Takie malutkie maleństwa.
Tej wielkości kolczyki lubię tak zwyczajnie - do pracy, codziennie, bez okazji.
A wielkie? Ach, te to uwielbiam zawsze - pod warunkiem, że akurat mam humor,
zwykle wybieranie kolczyków zajmuje mi więcej czasu niż szukanie ubrania:).
W niedziele wybieram się na komunię do kuzyna i oczywiście wszystko na ostatnią chwilę.
Sukienka i buty wygrzebana przed chwilą z szafy.
A biżuteria? No musi być oryginalna! Specjalnie do kreacji.
Projekt już prawie gotowy, teraz łap za igłe i hop,
mam nadzieję, że ze wszystkim zdążę:)) .
Pochwalę się jak tylko skończę,a tymczasem silverki: