W prezencie urodzinowym powędrowały do mojej mamy
chabrowo-błękitno-białe kolczyki.
Projektowane specjalnie dla Niej,
na wzór klucza wiolinowego
(swoją drogą, ciekawe czy o tym wie?:) )
Miał powstać jeszcze wisior,
ale za późno się za niego zabrałam i o 3 w nocy,
kiedy moja koordynacja ruchowa mocno osłabła
zorganizowałam sobie pracę na najbliższy tydzień.
Rozsypałam pudełeczko z koralikami,
na szczęście większość była w woreczkach,
ale to co się zmieszało przyprawia mnie o zawroty głowy.
Chociaż.. przynajmniej ładnie to wygląda;)