W zeszłym tygodniu miałam okazję spędzić cały weekend nad naszym Polskim morzem.
Powietrze tam jest całkiem inne niż tutaj, w centrum kraju,
humory też dopisywały nam zdecydowanie bardziej.
Jedyne czego żałuję, to tego, że nie mogliśmy zostać dłużej.
Spędziłam tam czas u rodziny, a gospodyni dostała ode mnie taki oto prezent:
Wielki Wisior.
Zawsze mi się kojarzyła z dużą biżuterią,
więc pomysł przyszedł sam, bez trudności.
Mam nadzieję, że będzie dobrze służył:)
A oto i kawałek świeżego powietrza:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz